Szablon wykonała Zochan dla Ministerstwo Szablonów

środa, 18 czerwca 2014

SasoDei rozdział 2

Dochodzimy do mojego mieszkania, którym jest wielka willa z białymi ścianami. Moja rodzina, jest na ogól bardzo bogata, lecz niestety moi rodzice umarli podczas zamachu na bank, w którym akurat przebywali, więc zostałem sam.
-Um Deidara, to tutaj.- stanąłem pod bramą, a chłopak tylko rzucił szybko wzrok na budynek
-W którym pokoju mieszkasz?- zapytał, a ja wskazałem, na drzwi z balkonem na środku budynku- Będziemy mogli do siebie krzyczeć.- zaśmiał się- Mój pokój to ten- wskazał na może trochę mniejszy budynek od mojego
-Ja już ide.- powiedziałem i odwróciłem się
-Nie ma tak łatwo!- blondyn krzyknął i znów objął mnie w pasie- Nie chce byś się wywrócił...
Zaprowadził mnie pod drzwi mieszkania i objął w pasie. Dał mi całusa w policzek, co mnie zupełnie zamurowało.
 -Jutro wpadnę do ciebie po szkole! -krzyknął i pobiegł do swojego domu

*** kilkanaście godzin później (sama nie wiem nawet ile xD dop.aut)

,,Jednocześnie do pierwszego palca dołączyłem drugi, a zaraz potem trzeci.
- Mmm... Och tak... - blondyn zaczął coraz szybciej poruszać biodrami - Ach... Chcę... Nnn... Ciebie...
- Dla ciebie wszystko... kochanie - gdy wypowiedziałem ostatnie słowo, Deidara zarumienił się
Zabrałem palce, złączyłem swoje wargi z chłopaka, w tym samym czasie wsunąłem się do oczekującego na niego wnętrza. Blondyn jęknął cicho w moje podniecone usta i pierwszy zaczął się poruszać - nie pozostało mi nic innego, jak pójść w jego ślady.
- Tak, Sasori, tak... - szeptał gorączkowo, a moje ciało reagowało na jego głos, dreszczami. Jego oddech oplatał moją szyję - Szybciej, proszę... Ach... Mmm tak ... błagam nie każ mi czekać… Sasori! Ahh
Wszystkie jego zachcianki spełniałem bardzo chętnie, ponieważ sam tego potrzebowałem... oczekiwałem, a także marzyłem.
- Tak, Deidara... - szepnąłem, poruszając się w nim - Mów do mnie jeszcze... Chcę wiedzieć, czuć i słyszeć jak jest ci dobrze... - przyspieszyłem ruchy podniecając się bardziej widokiem nagiego chłopaka - Nie krępuj się... nie przy mnie...
- Tak! - krzyknął głośno, czując kolejną falę rozkoszy - Ach, Sasorii... Oooch... Błagam… mocniej… we mnie … t…ak Ahhh!!! Szybciej…"

Otworzyłem szeroko oczy i wstałem z łóżka. Bylem cały spocony, równocześnie podniecony do granic możliwości.
-Ten sen...-mruknąłem- Jestem na prawde idiotą.-opadłem na poduszkę-Powinienem się umyć...
Wstając z łóżka spojrzałem na swoje krocze, tak widocznie miałem mały kłopot. Szybko przeszedłem do łazienki i odkręciłem ciepłą wodę. Szybko pozbyłem się ubrań i wszedłem pod źródło lejącej się wody, dotykając swojego członka. Zacząłem naśladować ruchy z mojego snu, dotykając główki. Po moim ciele przeszła miła fala przyjemności i doszedłem wykrzykując imię blondyna. Po 10 minutach wyszedłem z pokoju z ręcznikiem zawiniętym na biodrach. Usiadłem na krześle i spojrzałem na budzik.
-Jest już 5 nad ranem... Nie warto iść spać...- westchnąłem i wyjąłem swój szkicownik- Pewnie Fuu niedługo przyjdzie przygotować mi śniadanie.-mruknąłem zaczynając rysować nagi tors chłopaka, zapamiętanego ze snu- Ohh Deidra, czemu ty mnie tak podniecasz...
Usłyszałem zamykające się drzwi wejściowe.
,,Um, to pewnie Fuu" pomyślałem i wstałem z wygodnego krzesła. Powoli skierowałem się do kuchni, gdzie już zza szafek widniały zielone włosy dziewczyny.
- Dzień dobry.- uśmiechnąłem się do niej i usiadłem na krzesełku
-Sasori-sama.- mruknęła- Co pan nie śpi? Podobnież ma pan przez tydzień zostać w domu...- uśmiechnęła się lekko zarumieniona
Od dawna podobają mi się chłopcy. Chociaż niektóre dziewczyny nie pogodziły się z tym i nadal sie za mną uganiają. Brązowooka jest moją przyjaciółką, która jako pierwsza pogodziła się z moją odmienną orientacją seksualną.
-Mówiłem przecież, zwracaj się do mnie normalnie. To, ze twoja rodzina była w długach u mojej i przez pierwsze 3 lata musiałaś tutaj pracować. Nie oznacza, ze teraz musisz to robić, a w dodatku zwracać się tak do mnie.
-Dobrze Sasori.- uśmiechnęła się do mnie normalnie, już bez czerwonych policzków- Co chciałbyś zjeść na śniadanie?
Uśmiechnąłem się szeroko, gdy usłyszałem to pytanie. ,,Teraz mam wielką ochotę tylko na pewnego wysokiego blondyna z seksownym ciałem i cudownym głosem" Pomyślałem
-Wystarczą dziś kanapki i herbata.
Dziewczyna przytaknęła i zaczęła przygotowywać danie, a ja poszedłem do swojej pracowni, gdzie przetrzymywałem swoje prace i niezbędne materiały. Wyjąłem spory kawałek drewna i zacząłem wyobrażać sobie mnie i Deidare trzymających się za ręce.
-To będzie cudowne...- mruknąłem i zacząłem powoli kształtować nasze postacie




Przepraszam, ze dopiero dodaje 2 rozdział. Wyszedł mi zdecydowanie najgorzej ze wszystkich rozdziałów na tym blogu... Jestem po prostu zawiedziona sobą. Kolejną notkę dodam... pewnie nie dlugo :) Czekajcie na to xD A no i czekam sama na wasze komentarze :) 

4 komentarze:

  1. Ekhem, więc tak - Notka naprawdę prześwietna. Kiedy okazało się, że TA scena jest tylko snem Sasoriego.. rozwaliłaś mnie tym xD Ogółem scena ze snu Saso była naprawdę dobrze (i dokładnie :3) opisana. Czekam na kolejny rozdział i liczę na to, że Fuu przyklei się do Saso i coś się zacznie dziać xDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przypadło mi do gustu to opowiadanie :3 Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. :DD
    /Yuuki

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział był fajny. Hue hue biedny Saso, jego fantazja była zwykłym snem, a nie jawą. xD Przez chwile miałam nadzieję, że jednak to sie dzieje serio, ale potem myk to sen. '' ,,Teraz mam wielką ochotę tylko na pewnego wysokiego blondyna z seksownym ciałem i cudownym głosem" Pomyślałem
    -Wystarczą dziś kanapki i herbata. '' nie wiem czemu, ale rozbawiła mnie ta scena ^_^ Czekam na więcej, bo dobre SasoDei jest dobre :3

    OdpowiedzUsuń
  4. W końcu drugi rozdział. Co prawda krótki, ale piękny i cudowny.
    Jak potem okazało się, że ta scena to zwykły sen to myślałam, że strzele laptopem o ścianę i zawału dostanę.
    Czekam na kolejną notkę ! *o*
    27

    OdpowiedzUsuń