Szablon wykonała Zochan dla Ministerstwo Szablonów

piątek, 29 sierpnia 2014

One Shot HashiKawa :3

Stoje nad grobem brata. Jak to sie stało... Po policzkach płyną mi łzy... łzy, które przypominają o osobie, którą pokochałem.
-Kawarama... Mój kochany braciszku.... Kiedy to sie zaczęło?
Wracam wspomnieniami do tamtych chwil.... Chwil, w których nasze ciała łączyły sie w jedność... Gdy słyszałem twoje jęki ... Widziałem twoje słodkie rumieńce...
Kochalem cie... Szczerze... I nadal będę cie kochał...
Chciałbym zapomnieć... Ale nie umiem...
Ile?
Ile minęło od kiedy nas... Mnie opuściłeś?
Nie wiem... Minuty... Godziny, dnie i miesiące nie liczą sie już...
Wstaje z ziemi i ide do głównej bazy Uchihów.
-Braciszku... Mój ukochany...
-Hashirama, poczekaj...- stanął przede mną mój młodszy brat
-Nie zatrzymuj mnie ... Tobiramo...
Przechodze obok niego, zostaje zlapany za dłoń.
Kawaramo...
 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~WSPOMNIENIA~~~~~~~~~~~~~~~~
Splatam nasze palce w jeden uścisk. Patrze na te zarumienione policzki...
-Kawaramo...- wykonuje jeden ruch- Kocham cie... Bardzo
Moje ruchy przyspieszały...
-Ha...Hashi nichan...- słyszałem jęki bólu...
Jego słodki głosik przywołał mnie do rzeczywistości, w której chciałem odpl
ynąć... Zostać na zawsze...
Wstałem..., spojrzałem na zapłakane oczy braciszka...
-Przepraszam.- ucałowałem jego czoło i już chciałem wyjść z jego pokoju, ale on złapal mnie za dłoń
-Zo...Zostań... Niichan...- chłopak zarumienił sie
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~KONIEC WSPOMNIEŃ~~~~~~~~~~
-Puszczaj mnie...- szarpnąłem dłonią
Ten dotyk... Przypominał mi mojego... nie... -pokręciłem głową i zacząłem biec w kierunku mojej góry...
Tam chciałem cie zabrać... Braciszku... Ale zamiast ciebie, był tam twój morderca...
Osoba, która była znienawidzona przeze mnie całym sercem...
Staje na przeciw niego...
Patrze na niego oko w oko
Czuje jak łzy zbierają sie w kącikach moich oczu
-Zabiłeś Kawarame!!! -wrzasnąłem rzucając w niego shurikenami- Zabiłeś go... jedyny sens mojego życia...
-Nie ja... -uśmiechnął sie, a ja poczułem, ze krew zaczyna sie we mnie gotować- Ja i Izuna
Poczułem, jak łzy płyną po moich policzkach na nowo...
Czuje kolejny ból...
Jeszcze jedno ukłucie w sercu
Zacząłem owalać go pięściami... Czemu wszystko przypomina mi mojego ukochanego?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~KOLEJNE WSPOMNIENIE~~~~~~~~~~~~~~~~
-Gotowy na lekcje?- uśmiecham sie do slodkiego braciszka
-Hai!- uśmiechnął sie rumieniąc
-Przygotuj sie...
Zaczynam pokazywać mu, jak trafiać w najczulsze miejsca, przy biciu sie.
-Czas na praktyke, pokaż mi, jak zareagujesz, gdy nieznajomy podejdzie do ciebie i będzie chciał skrzywdzić?- nie powiem jak skrzywdzić... Nawet nie chce o tym myśleć
Chłopak zaczął delikatnie, ale dobrze uderzać w moje ciało pięściami, aż w końcu z calkiem sporą siłą, uderzył w moje krocze.
-Aj...- jęknąłem i upadłem na ziemie, łapiąc sie za krocze
-Hashi nichan! - podbiegł do mnie i swoją delikatną dłonią dotyka jego policzka, rumienią sie- Boli?
Położył dłoń na moim kroczu, przez co sie zarumieniłem, podniecając automatycznie.
-Nichan? -uśmiechnął sie delikatnie poruszając dłonią- Pozwól że rozmasuje jesli boli...
Nie mogłem wydac z siebie żadnego dźwięku tylko przytaknąłem. Przeszliśmy pod drzewo, oczywiście mój śliczny Kawuś pomógl mi dojść do niego.
Gdy usiedliśmy, szarowłosy zdjął ze mnie spodnie razem z bokserkami. Uśmiechnął sie do mnie, i wolno dłonią zaczął masować mojego członka.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~PRZERWANE WSPOMNIENIE~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dostaje pięścią w brzuch.
-Madaro! - patrze na niego ze łzami w oczach i siadam na ziemi płacząc
Chłopak troche zmieszany podchodzi do mnie i kuca przy mnie
- A tobie co?- spojrzałem na niego ze łzami w oczach, rzucilem na niego, specjalnie ocierając sie o jego krocze
-Przez ciebie... Nie mam juz... jedynej osoby, którą kocham - chowam twarz w jego kimionie, cicho szlochając
-Eh Hashiramo, czemu jesteś takim mazgajem? -zaczyna głaskać mnie po głowie
Jego dotyk...
Jest całkowicie inny....
Ale równie delikatny co jego...
Kawarama... Mój ukochany... Pozwól mi ...
Pozwól mi zapomnieć... Zakryć mój ból...
Innym bólem...
Madaro... Zrób wszystko bym nigdy nie zapomniał o mojej jedynej miłości...
 O moim Kawaramie....


*********************************************************************
No prosze... One Shocik... który nie był w moich planach xD

Ale chyba bardzo źle nie wyszedł?
Pawda? :O

3 komentarze:

  1. Świetny trochę się pogubiłam jak czytałam ale jest okey

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiam się, czy przy tym "rozmasuję, jeśli boli", Kawarama był tak głupiutki, że dosłownie chciał tylko rozmasować, czy... >//u//< W każdym razie, naprawdę świetny one-shot. Twój styl pisania bardzo mi się podoba. Jest taki.. przyjemny i łatwy do przeczytania. No i nigdy się nie pogubiłem czytając to. Co do końcówki... W sensie, że teraz Hashi i Madara ten teges? xd Bo szczerze, to chciałbym przeczytać dalsze losy Hashiego... Myślałaś może o rozwinięciu fabuły? *u*
    ~Sasoś (już ty dobrze wiesz, który xd)

    OdpowiedzUsuń
  3. To było boskie *.*

    OdpowiedzUsuń