*** Naruto
-Pain? - wchodzę do biura szefa.- Painuś?- nikt się nie odzywa.- Ahh, no to nie mam kogo zaprosić na ramen -mruknąłem wiedząc, co teraz się stanie.
-Idziemy na ramen?! - zza biurka wyskoczył rudy chłopak.
Może nie wszyscy się tego spodziewali, ale fioletowooki naprawdę wielbi ramen, nawet bardziej niż ja. Zawsze go zabierałem na ta potrawę, gdy chcę o czymś pogadać, a tak na prawdę, najbardziej ufam Painowi.
-Idziemy... jeśli chcesz oczywiście.- śmieje się- Ja stawi...-przerwał mi chłopak
-Ja stawiam.- uśmiechnął się- Coś cię dręczy, a ja ci pomogę, dodatkowo umilając chwile pysznym
ramenem.
-Dziękuje Pain, idę się przyszykować. Spotkajmy się tutaj za 20 minut.- zniknąłem do swojego pokoju
Siadam na łóżku, nie chce mi się ruszyć. Musze się przebrać... a raczej zmienić cały wygląd. Ja i Pain zawsze wybieramy się do Konohy, mają tam najlepsze rameny pod światem ale żebyśmy nie wpadli zmieniamy wygląd, żeby nikt nas nie poznał. Wzdycham i wstaje z posłania. Podchodzę do szafki, gdzie w małym czarnym pudełeczku leży błękitny kryształ, który zawiesiłem sobie na szyi. Moje włosy zaczęły rosnąć, zmieniając kolor na brąz, oczu na zieleń, a kobiece względy rosnąć. Wyglądałem teraz jak niezła dupa... O czym ja myślę... Podbiegam szybko do obszernej szafy i z jej kąta wyjmuje delikatną jasno zieloną sukienkę i baleriny.
-Ahh Pein, zrobię wszystko dla ramenu.- wzdycham i ubieram się w delikatny materiał
Po 15 minutach wyglądałem jak prawdziwa dziewczyna i stałem przed biurem chłopaka. Pod grubą warstwą pudru ukryłem swoje lisie blizny. Już po chwili zaa drzwi wyszedł wysoki szaty o ciemno niebieskich oczach. Ubrany był w ciemne jeansy i zielona koszulę.
-Chodźmy na posiłek Nami.-powiedział podając mi dłoń
-Tak, idziemy.- złapałem ją i zaczęliśmy iść w kierunku wyjścia z kryjówki
Przechodząc obok innych członków Akatsuki, ciągle słyszeliśmy odzywki:
-,,Ładna laseczka"
-,,Zabaw się Pain!"
a także -,,Nie zamęcz dziewczyny"
Bylem już tym zmęczony, nie pierwszy raz idziemy na ramen w takich strojach i tylko Paina rozpoznali, ale mnie już w ogóle. Ciągle myślą, że jestem gorącą laską naszego przywódcy. Po wyjściu z groty zniknęliśmy przed bramę Konohy.
-No to idziemy na ramen...- mruknąłem delikatnym głosem
****Sasuke
Cała drużyna biegnie po głównej drodze prowadzącej do wioski. Tuż przed nami widzę ładnie wyglądającą parę. Brunetka i szatny, ciekawe połączenie. Zielonooka się uśmiechnęła, te rysy twarzy kogoś mi przypominają. Przebiegamy obok dwójki, czuje perfumy,zapach fiołków i wody kolońskiej.
-Na wschód!.- krzyknąłem i jeszcze raz zerknąłem na dziewczynę, miała zmrużone oczy i patrzyła na mnie tak... agresywnie
-Sasuke! - krzyknął chłopak z czerwonymi rysami na twarzy.- Chodź tu na chwilę, wszyscy do mnie!- spojrzał się w stronę pary.- Tamta dziewczyna...- zaczął szeptać gdy wszyscy już byli obok.- Ma takie same rysy twarzy jak Naruto...
****Naruto
Trzymam się mocno chłopaka ręki i zaciskam zęby. Widzę, przede mną biegnącą drużynę składającą się z 5 osób.
-Pain.- mruknąłem cicho.- To oni...
-Tak to prawda, udawaj, ze się śmiejesz, dobrze?- uśmiechnął się przyjaźnie, że aż odwzajemniłem go
Shinobi przebiegają obok nas, widzę tego chłopaka... Sasuke Uchiha. Mrużę oczy, jestem na niego zły, a raczej go nienawidzę. Wyczuwam jego chakrę i ... coś śmierdzi psem. Kichnąłem.
-Na zdrowie Namiś.- uśmiechnął się na co ja zacząłem się śmiać
-Dziękuje, Pain.
Zamykam oczy, ktoś za nami idzie.
-Pain? Oni nas śledzą.- powiedziałem zdenerwowany
-Ymm.-przytaknął- To prawda, jak zaatakują biegnij, a ja ich zajmę. Nie idź w żadnym przypadku do wioski, rozumiesz?- przytaknąłem
Przy mojej głowie przelatuje shuriken wbijający się w ziemię. Po mojej szyi przechodzi jeden silny dreszcz. Kunai trafia w moją rękę, wywołując ogromny ból. Syknąłem i puściłem dłoń przyjaciela, wyjmując ostry przedmiot.
-Naruto, już!- krzyknął chłopak popychając mnie w kierunku lasu i sam stając w mojej obronie.- Czterech na jednego? Czy to nie jest przypadkiem nie feir?- zaczynam biec w kierunku wskazanym mi.
Zdejmuję błękitny kryształ, który po zabłyśnięciu, przywrócił mi mój były wygląd i ubrania też. Zaczynam skakać po drzewach. Potknąłem się o kunai wbity w drzewo. Zrobiłem salto, lądując na ziemi. Podczas lotu przywołałem moją broń. Teraz stoję na małej polance, rozglądając się w każdą stronę.
-Co Sasuke?!- śmieje się- Chcesz znów powalczyć? Nie wystarczy, że dałem Ci wygrać jeden raz? Nie chce teraz zabijać, jestem człowiekiem, mogę wszędzie chodzić!- krzyczę- Odczep się ode mnie!- odskoczyłem, gdy pod moimi nogami poczułem ciepłe powietrze
W miejscu gdzie stałem, ziemia wybuchnęła, a z dziury w ogniu wyskoczył czarnowłosy.
-Obiecałem, że wrócisz ze mną.- powiedział- I dotrzymam obietnicy!.- krzyknął i rzucił się na mnie
No, Blog ma już 1 miesiąc!!!!!!!! Dattebayo! <3
Coraz więcej czytelników i komentarzy <3
Notka, wyjątkowo długa :D Jak na mnie xD
Jestem obecnie chora więc kolejna notka powinna pojawić się wcześniej, ale to zalezy od waszego komentowania :D
Czekam na wasze opinie!!!!
Szablon wykonała Zochan dla Ministerstwo Szablonów
"coś śmierdzi psem" - leże i nie wstaję xDD
OdpowiedzUsuńSuper notka, czekam na kolejną.. Kurde! Nie mogłaś pociągnąć jej troche dłuzej? Czuję niedosyt.. Chcę wiedzieć co daleeej xD
Rozdział jak zawszę super. Czekam na nowy. I oczywiście życzę weny...
OdpowiedzUsuńA.W.W
Śmieszny ten rozdział jest :D A najbardziej z tym psem... chodzi tutaj o Akamaru jeśli sie nie mylę :P
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
totalnie nie moja tematyka, ale wciąga! :)
OdpowiedzUsuńNaruto i Pain jako urocza parka... hah, tego jeszcze nie było ;D Kto jak kto, ale te dwie postaci jakoś mi nie pasują do siebie nawet w yaoi. Co nie zmienia faktu, że pomysłowe ;33
OdpowiedzUsuńTeż pisałam kiedyś bloga z opowiadaniem o Jinchuuriki, ale takim będącym moją własną postacią ^^
amanell.blogspot.com
,,-,,Ładna laseczka"
OdpowiedzUsuń-,,Zabaw się Pain!"
a także -,,Nie zamęcz dziewczyny" ''
Pozdro z podłogi :'D