Szablon wykonała Zochan dla Ministerstwo Szablonów

wtorek, 27 maja 2014

Rozdział 13

*** Naruto
-Pain? - wchodzę do biura szefa.- Painuś?- nikt się nie odzywa.- Ahh, no to nie mam kogo zaprosić na ramen -mruknąłem wiedząc, co teraz się stanie.
-Idziemy na ramen?! - zza biurka wyskoczył rudy chłopak.
Może nie wszyscy się tego spodziewali, ale fioletowooki naprawdę wielbi ramen, nawet bardziej niż ja. Zawsze go zabierałem na ta potrawę, gdy chcę o czymś pogadać, a tak na prawdę, najbardziej ufam Painowi.
-Idziemy... jeśli chcesz oczywiście.- śmieje się- Ja stawi...-przerwał mi chłopak
-Ja stawiam.- uśmiechnął się- Coś cię dręczy, a ja ci pomogę, dodatkowo umilając chwile pysznym
ramenem.
-Dziękuje Pain, idę się przyszykować. Spotkajmy się tutaj za 20 minut.- zniknąłem do swojego pokoju
Siadam na łóżku, nie chce mi się ruszyć. Musze się przebrać... a raczej zmienić cały wygląd. Ja i Pain zawsze wybieramy się do Konohy, mają tam najlepsze rameny pod światem ale żebyśmy nie wpadli zmieniamy wygląd, żeby nikt nas nie poznał. Wzdycham i wstaje z posłania. Podchodzę do szafki, gdzie w małym czarnym pudełeczku leży błękitny kryształ, który zawiesiłem sobie na szyi. Moje włosy zaczęły rosnąć, zmieniając kolor na brąz, oczu na zieleń, a kobiece względy rosnąć. Wyglądałem teraz jak niezła dupa... O czym ja myślę... Podbiegam szybko do obszernej szafy i z jej kąta wyjmuje delikatną jasno zieloną sukienkę i baleriny.
-Ahh Pein, zrobię wszystko dla ramenu.- wzdycham i ubieram się w delikatny materiał
Po 15 minutach wyglądałem jak prawdziwa dziewczyna i stałem przed biurem chłopaka. Pod grubą warstwą pudru ukryłem swoje lisie blizny. Już po chwili zaa drzwi wyszedł wysoki szaty o ciemno niebieskich oczach. Ubrany był w ciemne jeansy i zielona koszulę.
-Chodźmy na posiłek Nami.-powiedział podając mi dłoń
-Tak, idziemy.- złapałem ją i zaczęliśmy iść w kierunku wyjścia z kryjówki
Przechodząc obok innych członków Akatsuki, ciągle słyszeliśmy odzywki:
-,,Ładna laseczka"
-,,Zabaw się Pain!"
a także -,,Nie zamęcz dziewczyny"
Bylem już tym zmęczony, nie pierwszy raz idziemy na ramen w takich strojach i tylko Paina rozpoznali, ale mnie już w ogóle. Ciągle myślą, że jestem gorącą laską naszego przywódcy. Po wyjściu z groty zniknęliśmy przed bramę Konohy.
-No to idziemy na ramen...- mruknąłem delikatnym głosem
****Sasuke
Cała drużyna biegnie po głównej drodze prowadzącej do wioski. Tuż przed nami widzę ładnie wyglądającą parę. Brunetka i szatny, ciekawe połączenie. Zielonooka się uśmiechnęła, te rysy twarzy kogoś mi przypominają. Przebiegamy obok dwójki, czuje perfumy,zapach fiołków i wody kolońskiej.
-Na wschód!.- krzyknąłem i jeszcze raz zerknąłem na dziewczynę, miała zmrużone oczy i patrzyła na mnie tak... agresywnie
-Sasuke! - krzyknął chłopak z czerwonymi rysami na twarzy.- Chodź tu na chwilę, wszyscy do mnie!- spojrzał się w stronę pary.- Tamta dziewczyna...- zaczął szeptać gdy wszyscy już byli obok.- Ma takie same rysy twarzy jak Naruto...
****Naruto
Trzymam się mocno chłopaka ręki i zaciskam zęby. Widzę, przede mną biegnącą drużynę składającą się z 5 osób.
-Pain.- mruknąłem cicho.- To oni...
-Tak to prawda, udawaj, ze się śmiejesz, dobrze?- uśmiechnął się przyjaźnie, że aż odwzajemniłem go
Shinobi przebiegają obok nas, widzę tego chłopaka... Sasuke Uchiha. Mrużę oczy, jestem na niego zły, a raczej go nienawidzę. Wyczuwam jego chakrę i ... coś śmierdzi psem. Kichnąłem.
-Na zdrowie Namiś.- uśmiechnął się na co ja zacząłem się śmiać
-Dziękuje, Pain.
Zamykam oczy, ktoś za nami idzie.
-Pain? Oni nas śledzą.- powiedziałem zdenerwowany
-Ymm.-przytaknął- To prawda, jak zaatakują biegnij, a ja ich zajmę. Nie idź w żadnym przypadku do wioski, rozumiesz?- przytaknąłem
Przy mojej głowie przelatuje shuriken wbijający się w ziemię. Po mojej szyi przechodzi jeden silny dreszcz. Kunai trafia w moją rękę, wywołując ogromny ból. Syknąłem i puściłem dłoń przyjaciela, wyjmując ostry przedmiot.
-Naruto, już!- krzyknął chłopak popychając mnie w kierunku lasu i sam stając w mojej obronie.- Czterech na jednego? Czy to nie jest przypadkiem nie feir?- zaczynam biec w kierunku wskazanym mi.
Zdejmuję błękitny kryształ, który po zabłyśnięciu, przywrócił mi mój były wygląd i ubrania też. Zaczynam skakać po drzewach. Potknąłem się o kunai wbity w drzewo. Zrobiłem salto, lądując na ziemi. Podczas lotu przywołałem moją broń. Teraz stoję na małej polance, rozglądając się w każdą stronę.
-Co Sasuke?!- śmieje się- Chcesz znów powalczyć? Nie wystarczy, że dałem Ci wygrać jeden raz? Nie chce teraz zabijać, jestem człowiekiem, mogę wszędzie chodzić!- krzyczę- Odczep się ode mnie!- odskoczyłem, gdy pod moimi nogami poczułem ciepłe powietrze
W miejscu gdzie stałem, ziemia wybuchnęła, a z dziury w ogniu wyskoczył czarnowłosy.
-Obiecałem, że wrócisz ze mną.- powiedział- I dotrzymam obietnicy!.- krzyknął i rzucił się na mnie





No, Blog ma już 1 miesiąc!!!!!!!! Dattebayo! <3
Coraz więcej czytelników i komentarzy <3
Notka, wyjątkowo długa :D Jak na mnie xD
Jestem obecnie chora więc kolejna notka powinna pojawić się wcześniej, ale to zalezy od waszego komentowania :D
Czekam na wasze opinie!!!!

6 komentarzy:

  1. "coś śmierdzi psem" - leże i nie wstaję xDD
    Super notka, czekam na kolejną.. Kurde! Nie mogłaś pociągnąć jej troche dłuzej? Czuję niedosyt.. Chcę wiedzieć co daleeej xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zawszę super. Czekam na nowy. I oczywiście życzę weny...


    A.W.W

    OdpowiedzUsuń
  3. Śmieszny ten rozdział jest :D A najbardziej z tym psem... chodzi tutaj o Akamaru jeśli sie nie mylę :P
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  4. totalnie nie moja tematyka, ale wciąga! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Naruto i Pain jako urocza parka... hah, tego jeszcze nie było ;D Kto jak kto, ale te dwie postaci jakoś mi nie pasują do siebie nawet w yaoi. Co nie zmienia faktu, że pomysłowe ;33
    Też pisałam kiedyś bloga z opowiadaniem o Jinchuuriki, ale takim będącym moją własną postacią ^^

    amanell.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. ,,-,,Ładna laseczka"
    -,,Zabaw się Pain!"
    a także -,,Nie zamęcz dziewczyny" ''
    Pozdro z podłogi :'D

    OdpowiedzUsuń