Szablon wykonała Zochan dla Ministerstwo Szablonów

sobota, 31 maja 2014

Rozdział 15

***Sasuke
Siedzę przed salą szpitalną numer 523. Czekam na wieści od Tsunade... mam nadzieje, ze powie mi, jak jest z Naruto. Przebywa w śpiączce od kilkunastu dni i to nie z powodu uderzenia Jirayi.
Zamykam oczy i dłonią masuje swoją krtań.
-Boli mnie głowa.- mruknąłem cicho, a po chwili drzwi od sali otworzyły się, z nich wyszła wysoka blondynka o kasztanowych oczach
-Sasuke.- usiadła obok mnie- Nie wiem, co jest Naruto.- spuściła wzrok.- Powinien się niedługo wybudzić, zdjęliśmy z niego tą technikę, blokującą pamięć, więc wszystko jest po staremu. Nie pamięta co się stało, gdy by pod władaniem tego genjutsu.
-Rozumiem.- przytaknąłem- Mogę wejść?
-Tak.- uśmiechnęła się słabo i poklepała mnie po ramieniu
Wstałem z niewygodnego krzesła, na którym siedziałem kilka godzin i wszedłem do pokoju szpitalnego. W jasnej pościeli zobaczyłem blond kosmyki chłopaka. Zbliżyłem się do posłania Młotka i usiadłem na jego rogu. Schyliłem się nad nienormalnie bladą twarzą i pocałowałem go.
-Jesteś przerażająco zimny.- szepnąłem do chłopaka i usiadłem na krześle, stojącym obok
***Naruto
-Naruto, musisz się nie długo obudzić.- słyszę głos Babci Tsunade
-Ile mu czasu zostało.- to głos Sakury,
-Słyszę Sakurę i babcię.- pomyślałem.- Jaki czas? Co ma się wydarzyć?- moje rozmyślenia przerwały usta różowowłosej na moim czole
-Naruto, obudź się.- powiedziała i kobiety wyszły z pokoju
Zostałem sam, wokół mnie jest cisza, ciemność mnie ogarnia. Nie mam siły ani ochoty otwierać oczu. Czuje błogi spokój. Wiem o tym, ja umrę. Ocknąłem się już wcześniej, już wtedy jakieś osoby z babcią o tym rozmawiały. Podobnież zostałem otruty, Sakura nie wie, został mi jakiś miesiąc.
Ktoś otwiera drzwi od pokoju i podchodzi do mnie. Znów ktoś mnie całuje, ale ten zapach i uczucie... to Sasuke. Mówi coś do mnie...
-Jesteś przerażająco zimny.- szepnął
Zdecydowałem się na ruch, chce zobaczyć jego twarz, ujrzeć te ciemne tęczówki, w których mógłbym się zatracić. Otworzyłem oczy, z wielkim bólem oczywiście i powoli odwróciłem głowę w stronę przyjaciela. Miał zamknięte oczy.
-Sa...- chciałem powiedzieć jego imię, ale nie miałem na tyle siły
-Naruto?!- krzyknął i zbliżył się do mnie.- Ty nie śpisz!- w jego oczach zaczęły się gromadzić łzy
Nie mogłem nic powiedzieć, więc poruszyłem głową na potwierdzenie. Czarnowłosy uśmiechnął się ciepło i pocałował mnie w usta. Po moim ciele przeszedł miły dreszcz. Nie byłem pewny, kiedy chłopak wrócił, ani co się stało przez ten czas, gdzie mam lukę w pamięci.
-Sasuke.- cicho szepnąłem, a chłopak spojrzał na mnie- Nie mam dużo czasu...
-Cii...- chłopak mnie uciszył- Odpocznij trochę, a potem jak będziesz miał trochę sił, to mi powiesz, dobrze?- uśmiechnąłem się do niego- Zostanę z tobą, przez cały ten czas...
Drzwi od pokoju szpitalnego otworzyły się z hukiem, a do pomieszczenia wparowała wesoła różowowłosa. Rzuciła się na łóżko i przytuliła mnie mocno.
-Naru!!!- krzyknęła -Obudziłeś się!
-Gumen za nią.- zza drzwi wychylił głowę drugi czarnowłosy chłopak, którym okazał się Sai.- Zabieram ja od niego..- spojrzał na Sasuke.- Ty też lepiej idź odpocznij...
-Ym.- przytaknął i znów pocałował mnie w czoło- Naruto, przyjdę do ciebie za jakiś czas, dobrze?
Uśmiechnąłem się znów, a chłopak wstał i wyszedł z pokoju. Zostałem sam, pośród czterech białych ścian. Zacząłem się rozglądać, w pomieszczeniu znajdowało się tylko jedno łóżko, na którym obecnie leżałem i szafka nocna. Ta cisza mnie pożerała. Czułem się sam...
-Kyuu.- przypomniałem sobie to imię- Przepraszam, za to, że zostałeś tak zablokowany.- stałem przed klatką z pieczęcią
-Jak się czujesz, Naru?- w cieniu zaczęła się pojawiać sylwetka demona w ludzkiej formie- Nic się nie stało, to nie twoja wina...
-Dobrze, czuje się dobrze.- uśmiechnąłem się- Teraz śpię, prawda?- czerwonowłosy przytaknął- Jak uważasz ile jeszcze czasu mi pozostało... Kyuu?
-Nie wiem...-westchnął- Na prawde nie mam pojęcia...
-Co dokładnie mi jest?- usiadłem na wodzie
-Wiesz, ze zostałeś ofiarą zakazanej techniki?- przytaknąłem- A także wiesz, ze byłeś właścicielem potężnej broni?- powtórzyłem działanie, a demon westchnął- To ostrze, było zakazane, ponieważ zabiera życiową energię. Nikt o tym nie wie po za demonami. A technika, przez nią, można powiedzieć... Zakiełkowała w tobie choroba, która zżera ciebie od środka. Może został ci rok, a może tylko kilka godzin.
-Rozumiem Kyuu, uważasz, ze powinienem zrobić wszystko o czym marzyłem podczas tego okresu?- chłopak zszokował się tym pytaniem
-Tak, zrób wszystko, żeby nikt nie żałował tych chwil za twojego życia.-uśmiechnął się, a ja zniknąłem z miejsca, gdzie był demon
-Sasu?- mruknąłem jeszcze niedobudzony na widok chłopaka śpiącego obok mnie
-Śpij młotku.- powiedział i przykrył mnie bardziej kołdrą
Uśmiechnąłem się i zamknąłem znów oczy.
,,Sasu, zrobię wszystko, żebyś przez czas mojego życia był szczęśliwy" pomyślałem i oddałem się w objęcia Morfeusza







Gumen gumen. Zdecydowałam się na taki rozwój wydarzeń, rozdziały będą dodawane teraz co 2 dni. Zostało ich, powiedzmy około 5 notek. Już od teraz zbieram wasze propozycje na główny paring, który ukaże się w mowej histori... mam już koncepcje. Chce zrobic taki trójkącik... Itachi x Sasori x Deidara...
Co wy na to?
Do zobaczenia w następnej notce
A no i Gumen za błędy

4 komentarze:

  1. Bardzo podoba mi się Twój styl pisania, bardzo ciekawe pomysły! Uważam, że pomysł o trójkąciku byłby niezły, tylko żeby na przykład ktos był zazdrosny :D
    Pozdrawiam, Rukia z http://iwatchinganimewihtmileycyrus.blogspot.com/ :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zawsze super. Czekam na następny....


    A.W.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy rozdział, fajnie się czyta. :)

    kumiiblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. A-ale... Naru umrze?! Nieeeee.... :c
    No, ale rozdział ciekawy ;3

    OdpowiedzUsuń